Szarpana wieprzowina

Pulled pork, czyli szarpana wieprzowina zyskała wielu fanów ostatnimi czasy. Dostaniemy ją w wielu lokalach, barach i restauracjach. W bułce, bajglu lub po prostu z ryżem w sosie. Przygotowana w odpowiedni sposób jest naprawdę pyszna. Wymaga cierpliwości dla długiego pieczenia, ale smak jest tego wart. Choć nie należę do fanów wieprzowiny, to akurat to danie mi bardzo zasmakowało. I nie byłabym sobą, gdybym nie stwierdziła, że zrobię taką w domu. I zrobiłam! Efekt był naprawdę smaczny. A do tego praktyczny, bo piekąc jeden większy kawałek mięsa, wykarmimy duuużą rodzinę lub po prostu zyskamy obiad na następne dni i za każdym razem możemy ją podawać inaczej. Gorąco polecam!
Składniki
Zalewa
- 5 ząbków czosnku
- łyżka kulek pieprzu czarnego
- 4-5 kulek ziela angielskiego
- 5 listków laurowych
- ok. 5 łyżek soli
- woda
Dodatkowo
- kawałek mięsa wieprzowego: szynka, łopatka, karkówka – ok. 1,2 kg
- cebula
- łyżeczka papryki słodkiej i ostrej
- 2 łyżeczki majeranku
- pół łyżeczki kminu rzymskiego
- łyżeczka cząbru
- pół łyżeczki czosnku niedźwiedziego
- 2 łyżeczki ostrej musztardy
- pieprz mielony

Przygotowanie
Przygotowanie należy zacząć dzień wcześniej od zalewy, w której mięso spędzi całą noc. Do garnka dodajemy sól, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz oraz obrany czosnek. Zalewamy wszystko wodą. Wody wlewamy tyle, aby przykryła mięso. Garnek przykrywamy i stawiamy na gazie. Kiedy woda zaczyna wrzeć, gaz wyłączamy i czekamy aż woda z przyprawami przestygnie.

Kiedy zalewa jest letnia lub ciepła (ważne, żeby nie była gorąca, bo wtedy mięso się zetnie po włożeniu do środka), wkładamy do niej mięso. Przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce na całą noc.
Następnego dnia wyciągamy mięso z zalewy i wkładamy do miski. Oprószamy je pieprzem oraz dodajemy wszystkie pozostałe przyprawy i musztardę. Z zalewy wyciągamy także czosnek i rozgniatamy go lub przeciskamy przez praskę. Dodajemy do mięsa. Następnie bardzo dokładnie obtaczamy mięso w przyprawach. Wklepujemy i wmasowujemy je, aby jak najlepiej przywarły.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Cebulę kroimy w grubszą kostkę lub na ćwiartki. Naczynie żaroodporne smarujemy delikatnie olejem i kładziemy na dno cebulę, a na nią mięso. Wszystko wkładamy do piekarnika i pieczemy przez pół godziny. Następnie zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i przykrywamy szczelnie naczynie pokrywką lub folią. Można także przełożyć mięso i cebulę do rękawa do pieczenia. Od tego momentu, mięso powinno spędzić jeszcze 4-5 godzin w piekarniku. U mnie piekło się 4,5 godziny od zmniejszenia temperatury i później około godzinę leżało w zamkniętym i wyłączonym piekarniku. Tak naprawdę im dłużej pieczemy i im niższa temperatura, tym lepiej.
Po upieczeniu ściągamy przykrycie naczynia lub rozcinamy rękaw i dwoma widelcami rozrywamy mięso na małe włókna. Powinno być miękkie i samo się rozpadać pod wpływem nacisku. Nie wyciągamy mięsa z naczynia/folii, ponieważ tam znajdują się soki, które z niego wypłynęły. Podczas “szarpania”, mięso powinno się połączyć z tym sosem i z cebulą, przez co będzie jeszcze delikatniejsze i bardziej soczyste.

Jemy od razu. Najlepiej smakuje z pieczywem i sosem pomidorowym, barbecue lub musztardowo-majonezowym. To co zostanie, możemy schować do lodówki i następnego dnia podgrzać na patelni lub w piekarniku. Podczas podgrzewania, dobrze jest dodać sos lub wodę, ponieważ to zapobiegnie wysuszeniu mięsa.
Smacznego!