Wegańska pasta z kalafiora i nerkowców
Pasty i smarowidła zawsze się sprawdzą. Na śniadanie, do pudełeczka, na kolację, czy jako szybka przekąska w ciągu dnia. Idealne jako dodatek i w roli głównej. Słowem: uniwersalne! A pastę można właściwie zrobić z większości produktów znajdujących się w szafkach czy lodówce. U mnie dziś połączenie kalafiora i orzechów, które okazało się być strzałem w dziesiątkę! Tą pastę mogę po prostu jeść łyżkami i nigdy nie mam dość. Absolutnie nigdy!
Składniki
- pół kalafiora średniej wielkości (ok. 450 g)
- mała cebula
- 2 garście orzechów nerkowca (ok. 80 g)
- ząbek czosnku
- 2 łyżki oliwy
- szczypta suszonego tymianku
- sól, pieprz, odrobina mielonej gałki muszkatołowej
- łyżka wody lub mleka roślinnego
Czas przygotowywania
40 minut
Liczba porcji
około 8-10 porcji
Wartości odżywcze
100 g | porcja | |
Kcal | 142 | 98 |
B | 3,9 | 2,7 |
T | 11,4 | 7,8 |
W | 8,2 | 5,6 |
Przygotowanie
Kalafiora dzielimy na małe różyczki i rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Cebulę kroimy na 4 części, czosnek obieramy i dodajemy do kalafiora. Całość skrapiamy oliwą z oliwek i wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Pieczemy wszystko przez około 30 minut. Im mniejsze cząstki warzyw, tym krótszy czas pieczenia. Kalafior musi się wyraźnie przypiec. Wtedy pasta będzie jeszcze lepsza. Podczas pieczenia co jakiś czas mieszamy warzywa, aby opiekły się równomiernie. Na ostatnie 5-7 minut dorzucamy także orzechy i od tego momentu należy nie odchodzić od piekarnika i pilnować, aby orzechy się nie spaliły, a lekko przyrumieniły.
Po upieczeniu wyciągamy blachę i studzimy chwilkę składniki. Następnie wszystkie przekładamy do malaksera, dodajemy przyprawy, oliwę, odrobinę wody lub mleka roślinnego (np. z nerkowców lub kokosowego, ale sprawdzi się każde inne) i blendujemy na gładką pastę. Doprawiamy do smaku i gotowe. Pastę odstawiamy na kilkanaście minut, aby smaki się przegryzły i można konsumować. Pasta idealnie komponuje się ze świeżymi lub grillowanymi warzywami, razowym pieczywem lub po prostu w wersji solo.
Smacznego!